Dalej jestem w górach. Dzisiaj borderów nie widziałam ale owczarki podhalańskie. Rozmawiałam przez telefon z babcią: Scarlet złamała kwiatek, rozniosła korę i wykopała dól :) Podobno z Czarką bawią się w "berka" i biegają po błocie. Powiedziała też, że będę musiała je wykąpać gdy wrócę :) To tyle na dziś, bo internet jest tylko na dość stromym wzniesieniu :D
Justyna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz!