środa, 31 lipca 2013

Psy szalone, szkolone i (nie) grzeczne

Dziś rano poszłam z psami tam gdzie wczoraj wieczorem czyli na boisko i pola. Dodatkowo jeszcze nad staw. Niedawno moja wieś została podłączona do kanalizacji i woda w stawie stała się czystsza. Czarka wody nie lubi ale za to Scarlet kocha. Włazi do niej i pływa, mało tego, ciągnie mnie  głębiej (jest na smyczy), dalej do wody.Oberwało mi się dzisiaj za nią, która wykopała zaledwie 10 cm dołek na nowo posianej trawie. Nikt w moim domu nie rozumie, że to jeszcze szczeniak i wszyscy na mnie krzyczeli. Jak na szczeniaka Scarlet jest stosunkowo grzeczna. Uczę Czarkę nowej komendy, a jest to podawanie tylnej łapy. Idzie nam źle. Strasznie. Ale mam nadzieję, że treningi przyniosą efekt i zdążymy do przyszłorocznej Gali Psów :) Zostało jeszcze dużo czasu. Z komendy "siad" staram się wyeliminować polecenie słowne. Dążymy do tego aby siadała na malutki kroczek w jej stronę. Chodzi o to, że będę mogła użyć dowolnego słowa przez co pozornie nauczę ją siadania we wszystkich językach świata.





Justyna&Czarka&Scarlet

2 komentarze:

  1. jeśli nauczysz Scarlet komendy ''Do mnie'' na perfect, będziesz mogła ją spuszczać ze smyczy :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Scarlet zna tę komendę, a poza tym teren jest ogrodzony. W dodatku nie oddala się od Czarki dalej niż na pięć metrów. Scarlet umie jeszcze siadać, warować, zostawać i turlać się, a ma dopiero trzy miesiące.

      Usuń

Dzięki za komentarz!