niedziela, 11 sierpnia 2013

Śledztwo w toku i inne

Będzie sporo informacji, bo dużo się działo. Zatem po kolei.

Tajemnicze stworzenie ;)

Dzisiaj wieczorem Czarka zaczęła strasznie szczekać, ujadać i biegać dookoła stojącej przy malinach krajzegi. Nie chciała się uspokoić i całą sobą próbowała powiedzieć mi, ze pod nią coś jest. Poszłam po tatę. Początkowo myśleliśmy, że to jeż. Do czasu aż moja siostra niemal położyła się na ziemi i zajrzała pod krajzegę. Powiedziała, że to coś podobnego do wiewiórki. Potem tata zajrzał i stwierdził, że to kuna lub łasica. Ja niestety nie zaglądałam, bo trzymałam psy.

Kolejnym faktem w tej "sprawie" jest to, że przedwczoraj Czarka wyczuła coś za płotem u sąsiada. Zaraz za płotem są kury. Najpierw zaczęły głośno gdakać. Początkowo Czarka biegała po ziemi i szczekała. Potem wskoczyła na kompostownik i od przeskoczenia przez płot dzieliło ją jakieś 60cm. Nie raz pokonywała już takie przeszkody więc zaczęłam ją wołać. Kompostownik stoi w krzakach, pod drzewem więc straciłam ją z oczu. Usłyszałam jak Czarka warczy i weszłam w krzaki. Stanęłam na płocie i zobaczyłam u sąsiada jakieś małe brązoworude zwierzątko, a raczej tylko jego ogon. Natychmiast pobiegłam do sąsiadki, która poszła sprawdzić co to było ale chyba nic nie znalazła.

Stare zdjęcie. Teraz wygląda to trochę inaczej
Dziś około 22:00 poszłam do ogródka z tatą i noktowizorem w ręce. Cały czas nagrywałam licząc, że coś na kameruję ale zwierzak, czymkolwiek jest, zapewne już wyruszył na nocne łowy. 
Gdyby nie Czarka nikt nie miał by pojęcia o tej kunie lub łasicy.


Gril

Mieliśmy grila i przyjechali znajomi. Oczywiście zaprezentowałam z psami komendy. Dodatkowo aport frisbee w wykonaniu Czarki. Wcześniej pojechałam z babcią i dziadkiem na cmentarz podlać kwiatki. Potem pojechaliśmy do jakiejś dalszej cioci, której do tej pory nie znałam. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zaczęła opowiadać o psach. Zrobiłam to dość dziwnie. Rozmawialiśmy o fryzjerach, a ja zaczęłam o psich fryzjerach :D Obserwowałam tylko jak babcię ten temat denerwuje, wiec dałam spokój :)

Komenda waruj

Siad
Czarka niesie frisbee

Praca zespołowa

Jeśli rzucam psom aport czasem przynoszą go we dwie. Albo niosą go razem, albo jedna niesie połowę drogi i puszcza, a druga podnosi i przynosi mi.
Niesiemy frisbee
Scarlet - i rośnie border collie

 Najeżona

 Czarka gdy poluje na jakiegoś gryzonia lub goni kota jeży sierść na grzbiecie i w ten sposób wydaje się o 3cm większa. Robi tak również podczas wykonywania komendy "daj głos" ale o niej w innym poście ;) Te zdjęcia nie są najlepszej jakości :)



To chyba już wszystko :D

Justyna&Czarka&Scarlet


2 komentarze:

  1. Ostatnie zdjęcie wymiata. Ale przygoda. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnie zdjęcie jest super.Ale długa ta przygoda. :)

    Pozdrawiamy Julia/Max

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!