Dziś Czarka obchodzi swoje czwarte urodziny. Pamiętam ją jeszcze w wieku tygodnia :)
Czarka bawiła się dziś swoją nową zabawką, którą bardzo polubiła :) Kupiłam jej jeszcze Pedigree Biscrok i Rodeo. Jutro ja obchodzę moje urodziny (mam w poniedziałek :D) i dla Czarki jak zwykle pewnie także jakieś prezenty będą, bo wszystkim gościom wspomniałam, że ona też mam urodziny :)
A to zdjęcie wspomnienie... Czarka w wieku około 1 miesiąca...
Moja babcia ma jeszcze kilka zdjęć małej Czarki i jej brata Backa. Muszę ją poprosić aby mi je wysłała. Ja mam mnóstwo zdjęć ale w formie papierowej. To tylko kilka skanów. Kiedyś je wszystkie zeskanuję :)
Sagan
Czas płynie i leczy rany ale myślałam dzisiaj o Saganie. Dzięki niemu tak kocham dziś psy i w ogóle zwierzęta. Nie wiem kiedy miał urodziny, nie wiem gdzie teraz jest, nie wiem nawet czy żyje ale wiem, że zawsze będę go pamiętać. Gdybym mogła (nie ważne za jaką sumę) odkupiłabym go i sprowadziła do siebie, do domu. Nie zapomnę tych spacerów, zabawy na podwórku, zakopanych pomidorów i ogórków, ganianych jabłek i biegu przez park. Tak szczęśliwa jak wtedy chyba więcej nie byłam. Pamiętam ten cień drzew, zawiązaną na ręce smycz i merdający, chwilowo pozbawiony strachu ogon, a potem śmiejącą się psią mordę :) Saguś! Nigdy nie wyniosłeś moich butów, nie pogryzłeś mojej piłki ani rakietek do badmintona. Za to Cię uwielbiałam! Tamte jedne wakacje: powódź, gradobicie, deszcz, spacery, psia wierność i "pamiętnik" pisany w pamięci...
Ostatni raz gdy Sagana widziałam, żegnał mnie merdającym ogonem, a ja powiedziałam "Sagan! Bądź grzeczny, słuchaj babci. Obiecuję, że nie długo znów przyjadę!" - Jedna szczera obietnica której nie dotrzymałam. Jedna niedziela i tydzień wcześniejsza sobota. Przeklęte dni. Podły, zrealizowany pomysł dziadka. Jestem w stanie wybaczyć wiele ale tego nie wybaczę nigdy. Przepłakane noce, wiszące w ramce zdjęcia, spisany pamiętnik i ta okropna nadzieja, że może kiedyś, jakimś cudem jeszcze choć go zobaczę!
Teraz gdy piszę te słowa łzy same kapią mi po po policzkach. Ale musiałam to z siebie wyrzucić... Wciąż mam nadzieję, że kiedyś go zobaczę... Wiem, że go zobaczę ale czemu dopiero za... i po...
Cała historia Sagana opisana jest tu >>KLIK<<
Wszystkiego Najlepszego ;))
OdpowiedzUsuń100 lat... smutna ta historia związana z Saganem,mam to rozumieć tak że Twój dziadek go sprzedał bo już nie pojmuje.?
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy
Ola i Baddy.
http://kundelka-i-borderka.blogspot.com/p/przygoda-ps.html
UsuńDziadek go nie sprzedał tylko oddał :(
Wszystkiego najlepszego :D (i dla Czarki i dla Ciebie).
OdpowiedzUsuńMała Czarka była słodziutkim szczeniaczkiem :).
Sagan to piękny psiak, ale pomyśl inaczej, gdyby twój dziadek go nie oddał i nie wziął Kropy to byś nie miała Czarki ;).
100 lat !
OdpowiedzUsuńSmuna historia z tym Saganem....nie ma go, ale jednak zawsze będzie gdzieś w Twoim sercu ;)
1000 latek !
OdpowiedzUsuńSoł smuteczeg :( Historia naprawdę trafia do serduszka, a uwierz, że takie opowiastki mnie wzruszają, gdyż sama podobną przeżyłam, WSPÓŁCZUJĘ ! Wiążę z Tobą nadzieję, że Sagan się znajdzie, może nie dzisiaj, może nie za tydzień, ale może za rok - kiedyś na pewno ;)
Pozdrawiamy,
ŁAPKA!
Straciłam już nadzieję, że po czterech latach go zobaczę...
UsuńCała historia z Saganem jest opisana w podstronie "Przygoda Psy"
OdpowiedzUsuńhttp://kundelka-i-borderka.blogspot.com/p/przygoda-ps.html
Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuń100 lat dla Ciebie i Czaruśki! :D
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Sagana... :* Przepiękny!
Pozdrawiam!