Te trzy komendy dzisiaj ćwiczyłyśmy. Komendę równaj na razie tylko z Czarką. Poszłam z Scarlet "na wieś", koło placu zabaw i tam ćwiczyłyśmy chodzenie przy nodze. Dorośli patrzeli na mnie jak na wariatkę, bo kto z psem u nas na wsi ćwiczy posłuszeństwo do tego stopnia? No, ale jak się ma dwa psy to trzeba. Scarlet jest także na "odwyku" od piłki i frisbee. Efekt jest zdumiewający - borderka skupia się na mnie i tylko na mnie. Wcześniej myślała tylko o (pseudo) aportowaniu. Ćwiczyłyśmy także siad w marszu. Na razie ćwiczę osobno z każdym psem ale niedługo spróbuję z dwoma na raz. Planuję zakup rozdzielacza do smyczy na dwa psy :)
|
Scarlet |
|
I tak wyglądało 90% wczorajszego spaceru po parku. Napięta smycz i psy wyprowadzające mnie! |
Świetnie! Życzymy powodzenia!;)
OdpowiedzUsuńMy z Aurą też ostatnimi czasy ćwiczymy posłuszeństwo :)
OdpowiedzUsuńZ Okruszkiem mam ciężko pod tym względem...
OdpowiedzUsuńSuper! :D My próbujemy z Beethovenem posłuszeństwo, ale to takie "lekkie" ;) Powodzenia! :D
OdpowiedzUsuńsuper : )
OdpowiedzUsuńMy zwracamy, w sumie to tylko ja, jak największą wagę na posłuszeństwo.
OdpowiedzUsuńDo szczęścia nie jest mi potrzebny frisbujący labradory czy adżilitkujący. To tylko na urozmaicenie życia.
Posłuszeństwo jest według mnie najważniejsze.
U nas też często jest tak że zamiast ja wyprowadzać psa na spacer to on mnie wyprowadza! :)
Ale nie zawsze tak jest ;*