niedziela, 10 listopada 2013

Świerklaniec - na czterech końcach dwóch smyczy

Pojechałam z psiakami do parku w Świerklańcu. W to samo miejsce, gdzie była wystawa psów. Byłam tam rok temu z Czarką i na początku września tego roku, na wystawie z Scarlet. O ile psiaki na podwórku na smyczy chodzą perfekcyjnie, na naszej ulicy dobrze, w polach da się znieść, to w Parku, gdzie jest dużo ludzi i zwierząt (nie tylko psów ale i koni, jeleni,saren i ptaków) było co najmniej tragicznie. Miałam całe czerwone ręce od smyczy. Scarlet w towarzystwie Czarki jest bardzo pewna siebie i (głośno) szczeka na inne psy. Zdziwiło mnie, że Czarka wykonywała sztuczki gdy czekałyśmy przed mini zoo aż reszta rodzinki sobie poogląda zwierzaki, bo psom wstęp wzbroniony. Sam park jest jednak wspaniałym i malowniczym miejscem do spacerów.


Po drodze do Świerklańca wstąpiliśmy na cmentarz do Lublińca. Rodzinka poszła, a ja z psami czekałam. Obok cmentarza jest oczyszczalnia ścieków. Spojrzałam na tabliczkę z nazwą ulicy "Spokojna". Olśniło mnie. Byłam raptem około 300m od przytuliska dla psów. Dało się słyszeć ciche szczeknięcia dochodzące z terenu oczyszczalni. Pomyślałam, że kiedyś się przełamię, pójdę tam. Chciałabym zostać tam wolontariuszką... Boję się tylko, że sobie nie poradziłabym sobie psychicznie :( Tyle psich nieszczęść i niechcianych uczuć. Oglądam zdjęcia i łzy cisną mi się do oczu. Co będzie gdy zobaczę to na żywo...

8 komentarzy:

  1. biszkopt z upływem czasu w nowych miejscach zachowuje się coraz to lepiej,choć niekiedy jest jak jest.odnośnie niechcianych psów niestety jednakże moja znajoma powiedziała że ten widok po wejściu tam pamięta się do końca życia...

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czarka i Scarlet musiały być zadowolone po takim spacerku :D

    OdpowiedzUsuń
  3. W samym Lublińcu jako takiego parku nie ma, jest tylko kawał lasu na który przyjęło się, że mówimy "park". A szkoda, bo parki zazwyczaj są śliczne, zadbane i można się tam wyszalec z psem :) Strasznie mi się podoba tamten parkowy potoczek, przy którym masz zdjęcie - co to za rzeka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka razy byłam w tym lublinieckim "parku" i nawet fajnie tam jest w porównaniu z lasami niedaleko mojego domu. A ten potoczek to nie wiem jak się nazywa. Kaczki tam jeszcze pływały ale na zdjęciu nie widać :)

      Usuń
  4. Ale wypad! :)
    A co do chodzenia na smyczy, też mamy podobny problem :C

    OdpowiedzUsuń
  5. Parki fajna sprawa, szczególnie jesienią, kolorowe liście leżące sobie na podłożu. Niestety chyba nasza jesień już przeminęła i zaczyna się zima. Wprawdzie śniegu nie ma, ale temperatura spada.
    Trening czy mistrza, zobaczysz niebawem oba psiaki będą w rozproszeniach chodziń przy lewej nodze i czerwone ręcej nie będą już się pojawiać tak często. Trzeba tylko chcieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czy to śląski Świerklaniec ? :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!