Wybrałyśmy się na bardzo, bardzo długi spacer.
Najpierw poszłyśmy na boisko. Zabrałam rzutkę do piłek i rzucałam piłkę Scarlet na ogromne odległości. Czarka też trochę aportowała.
Skakałyśmy przez i po oponach (Ja i Czarka).
Potem poszłyśmy w pola, w przeciwnym kierunku niż zazwyczaj. Pierwszy raz z psami byłam na tamtych "drugich" polach. Nie spodziewałam się, że tak niedaleko jest tak pięknie. Do końca nie znałam "rozkładu dróg" ale nie pobłądziłyśmy.
W pewnym momencie skończyła się droga i szłyśmy jakieś 20m polem. Potem droga znów się zaczęła.
Przechodziłyśmy obok koni i była to świetna okazja aby zapoznać z nimi Scarlet. Ta pierwszy raz w życiu je widziała. Najpierw się bała i wysunęła się z obroży jednak komenda "wróć" zadziałała perfekcyjnie. Wzięłam Scarlet na ręce, podeszłam bliżej i pogłaskałam konia. Borderka widząc to zaczęła szczekać z zazdrości i konie sobie poszły.
Wróciłyśmy jeszcze inną drogą, koło stawku.
Więcej zdjęć w
galerii