niedziela, 9 lutego 2014

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej

Wczoraj wróciłyśmy z Koszęcina do domu. Jednak zdążyłyśmy sobie iść na porządny długi spacer. Kropka została. Chodziłyśmy po polach i wielkich kałużach. Łatwo się domyślić ja Scarlet po tym spacerze wyglądała. Widoczki były piękne. Ogromne przestrzenie pól. Było po prostu cudownie.







Przez ostatni tydzień psiaki szalały, bawiły się razem, a co cieszy mnie najbardziej trochę schudły. Kropka nie dała im odpocząć. Ciągle gdzieś biegały na podwórku. Scarlet gdy przychodzili obcy ludzie miała swoje odchyły ale pracujemy nad tym ;) Ponadto znalazłam sposób na przyjemny spacer bez ciągnięcia na smyczy. Zrobiłam z smyczy prowizoryczne halti. Nigdy nie myślałam, że da to aż taki efekt. Planuję zakupić porządną obroże uzdową, KONGi, poidło rowerowe i piłkę na sznurku ;)

A oto zdjęcia Kropki. Jakość nie zachwyca ale i tak jestem zadowolona, bo Kropka nie lubi pozować.


A Scarlet gdzieś włożyła nos w trawę i pozieleniał ;)

6 komentarzy:

  1. Super zdjęcia! :D Śliczne widoki - u nas również są, ale gdy nie ma błota ;p
    Pozdrawiamy!
    N&F

    figusiowyswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne zdjęcia :) A jaka ładna pogoda u Was! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To drugie zdjęcie Kropki jest takie klimatyczne <3

    OdpowiedzUsuń
  4. no to fajnie spacerujecie,u nas śnieg,zimno po prostu zima. ;3 ale z tej Kropki piękna modelka. ♥

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fotogeniczny ten piesek <3
    cooldogyorkie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. To prawda, w omu najlepiej <3

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!