sobota, 22 marca 2014

Warsztaty motywacyjne

Pojechałam ze Scarlet, bo jest ona trochę trudniejszym psem niż Czarnulak.Wyjechałyśmy rano o 7:00. GPS pokazał 1,5 godziny, a ja doliczyłam błądzenie. Na miejscy byliśmy o 8:14 :P. Pół godziny czekaliśmy w samochodzie. Potem zaczęły się warsztaty. Najpierw wykład o smakołykach. Byłam w szoku, bo okazało się, że ludzkie jedzenie jest dużo tańsze niż smakołyki. Potem wszystkie psy były motywowane i szkolone. My ćwiczyłyśmy odwołanie i komendę "równaj" w rozproszeniach. Potem był wykład o zabawkach i jedna sesja (szkoleniowa) i przerwa. W przerwie sesja fot. i frisbee. Miałam nowy tależ i psułam rzuty... Latał za wysoko i pieseł czasami skakał ale mam nadzieję, że nic jej nie będzie, bo już za miesiąc skończy rok ;)

               




Prawie wszystkie pieseły biegały luzem za piłeczkami. Scarlet początkowo (pewnie przez incydent spacerowy) niepewna  szybko do nich dołączyła i wielka pogoń za piłeczką :D



Scarlet, Sorin i Jo
Po przerwie Scarlet zasnęła w klatce i na kolejną sesję wchodziłyśmy ostatnie. W drodze do domu zasnęłam (albo straciłam przytomność). Byłyśmy potwornie zmęczone ale szczęśliwe.

 Zrozumiałam, że Scarlet jest znacznie trudniejsza niż Czarka. Ucząc Nulkę zaczynałam tak naprawdę od końca, a ona rozumiała i łapała o co chodzi. Przy Scarlet zastanawiałam się czemu nie da się jej nauczyć. Za mało się cieszyłam, za mało nagradzałam i stawiałam za duże wymagania. Zrozumiałam błędy, będę ćwiczyć dalej. Doprowadzę ją do ideału. Dziękuję!!!

3 komentarze:

  1. Super! Widzę, że warsztaty z motywacji w pełni Wam się udały :) Chciałam też jechać ale za daleko :/ Szkoda, że Czarki nie było ;) Mam nadzieję, że teraz dzięki temu będzie Wam się lepiej pracowało i lepiej się zrozumiecie :) Czekam na opinię Waszej wspólnej pracy po warsztatach :) (moja opinia nie miała na celu nikogo obrazić) Joyka <3 :D

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz!