środa, 30 kwietnia 2014

Sztuczki, trening i sesja fot

Dużo dzisiaj zrobiłyśmy. Zaczynając na sztuczkowaniu i "obijaniu" poprzez trening na ringówce, skończywszy na sesji fotograficznej.

Nadchodzi kolejna wystawa

Widziałam wykazy wystawców do Świerklańca. Może nie powinnam ale boję się tej wystawy. Nie wiem czemu boję się kolejnej porażki. Tymczasem Scarlet na ringówce coraz szybciej biega kłusem, bez wpadania w galop. Z smakołyków przechodzimy na piłeczki, bo ładnie stoją uszka i border jest bardziej skupiony. Nie wiem jak to będzie na wystawie ale tam chyba będziemy skazane na smaki. Problem mamy jeszcze z oglądaniem ząbków. Ja pamiętając ostatnie wydarzenie z Opola proszę domowników i gości aby zobaczyli jej ząbki ale nikomu się nie chce :( Z zeszłoroczną wystawą w Świerklańcu wiążę bardzo miłe wspomnienia i bardzo chciałabym aby tak zostało. Papierkom to nie robi różnicy, bo tata uznał, że nie będziemy walczyć o Młodzieżowy Championat, bo (i tu cytat) "nie będziemy co drugi weekend wydawać 200zł na jakieś pierdoły". Będzie to chyba ostatnia wystawa w klasie młodzieży. Potem poczekamy na klasę pośrednią i znów będziemy walczyć.

Scarlet po treningu :P

Spacery

Byłyśmy na boisku, biegałyśmy po łąkach. Scarlet zaczyna łapać piłeczkę z wyskoku. Ma już rok. Mi trudno się przestawić z niskich rzutów na wysokie, z frisbee podobnie. Na zajączka kupiłam poidło spacerowe i jak się dziś okazało napoiłam nim 2/3 mojego bordera. Trzeba będzie kupić większe, czyli 500ml :P


Foty

Prawie dwie godziny klęczenia na łące. Widziałam chyba wszystkie komary i inne robale jakie mogłam zobaczyć. Byłam cała w dmuchawcach. Zazwyczaj po takiej sesji powinnam być z siebie i psów dumna. 
 Dzisiaj jestem załamana, a zaraz zobaczycie dlaczego:






Widzicie ten brudny obiektyw?


poniedziałek, 28 kwietnia 2014

My beautiful girl is one year old!

Scarlet ma rok!!! Wszystkiego najlepszego moja borderko! 100 lat!


Pamiętam jak rok temu ryczałam i piszczałam z radości! Ten telefon, ten program, tą ciszę, a potem  to pytanie "Ile jest suczek?", zrzucony i roztrzaskany niechcący z radości świecznik :P Nic nie opisało mojej radości. Biegałam po domu jak małe dziecko i krzyczałam "urodziły się, urodziły się, urodziły się szczeniaczki, będę miała cudownego psa!".

Nie wiedziałam wtedy jak bardzo czasami mnie zdenerwuje i do jakiej bezsilności mnie doprowadzi, jak będę się bała. Nie wiedziałam jak będzie mnie rozbawiała, budziła ogonem, przynosiła piłeczki i jak będę z niej dumna.

Ten rok wiele mnie nauczył. Uświadomiłam sobie jak wielu rzeczy nie wiem, nauczyłam się ją "czytać", przeżyłyśmy szkoleniowe i wystawowe sukcesy i porażki.

niedziela, 27 kwietnia 2014

Wypad do Kropki

.Pojechałyśmy do Koszęcina do babci. Psiaki jak zwykle mega zadowolone z wyjazdu, bo można się z Kropką pobawić. Potem jak się zmęczą jest siedzenie na kolanach i głaskanie, duuużo głaskańia dla całej trójki. Ja, iż tonę w fotach Czarki i Scarelt pofociłam Kropkę i jej piękne oczy :D



(picasa próbując ulepszy te zdjęcia trochę je popsuła ale mi się nie chce pół godziny tego przestawiać)

sobota, 26 kwietnia 2014

Wystawa w Opolu

"Nie przejmuj się porażką... Ona jest nie odłącznym elementem zwycięstwa"

Przyjechałyśmy o 9:00, padało. Schowałyśmy do naszego mikro namiotu. Przestało padać i poszłam z nią ćwiczyć. Potem zaczęli wystawiać psy i my zajęłyśmy się sierścią. Wystarczyło wyczesanie, bez zabawy w ręcznik. Weszłyśmy na ring. Suczek w młodzieży było 12! Trochę sobie poczekałyśmy na ringu, aż sędzia poprosił nas do opisu.
 Scarlet nie pozwoliła aby zobaczył jej zęby, musiałam pokazać je ja. Potem pobiegłyśmy po prostej i znów czekały. Pieseły biegały dookoła, a sędzia kolejno wypraszał jakieś. Scarlet pięknie biegała, sama byłam zdziwiona. W końcu na ringu zostałyśmy my i trzy inne suczki. Pomyślałam "będziemy pierwsze albo drugie za Chickago". Byłam w szoku. Magicznym sposobem wylądowałyśmy na czwartej lokacie :P

 



Co: XXXIII Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych
Kto: Scarlet
Klasa:Młodzieży
Ocena: Doskonała
Lokata: 4 z 12
Medal: -------
Tytuły: --------
Sędzia: Petr Rehanek (Czechy)
Opis: 12 miesięcy, odpowiednia budowa, ładna głowa, zgryz nożycowy, uszy dobrze osadzone, klatka piersiowa w początku, kończyny w porządku, prawidłowy ruch.

piątek, 25 kwietnia 2014

Jedynka i dwunastka

Jutro wystawa w Opolu. Jak się domyślacie wyruszamy na nią ze Scarlet. Trzeba będzie wstać o 5:00  i wyjechać wcześniej niż na poprzednie wystawy - mamy dalej. Zastanawiacie się o co chodzi z tym tytułem? Otóż to moje wyobrażenie (w marzeniach) jutrzejszej karty oceny. Lokata pierwsza w konkurencji 12. Nie sądzę abyśmy dały radę coś wygrać ale błagam Was o trzymanie kciuków. Dzisiaj trwają przygotowania. Znalazłam na niestarczenie sierści sposób lepszy od stania pod ręcznikiem - ubranko. Podkradłam stary T-shirt młodszemu rodzeństwu :P Scarlat śmiesznie w nim wygląda :D


wtorek, 22 kwietnia 2014

Paniuśnia nie ma czasu

Wolne od szkoły dni w tygodniu zazwyczaj spędzam w stajni... Dzisiaj zostałam z koleżankami potraktowana wodą jako przedawniony śmigus dyngus :P Jak wracam jestem zawsze obwąchana z  każdej strony. Może niedługo psy zabiorę ze sobą. Bawię się z nimi wieczorem :D Mam 4 dni do wystawy i się nie przejmuję. Zaniedbuję treningi na ringówce, nie zajmuję się dużo pielęgnacją sierści. Wiem, że takie podejście zazwyczaj nie przynosi dobrych skutków ale jakoś żyjemy, a płakać będziemy po porażce...



czwartek, 17 kwietnia 2014

Wreszcie wolne

Mamy prawie dwa tygodnie wolnego :D Na dobry początek spacerek na boisko, sztuczki, rollerki, piłeczki i foty w dużych ilościach. Czarnulkę w ciągu pół godziny nauczyłam skoku na plecy. Mamy nowy rekord w nauce nowej sztuczki.

 

 Miska z wodą na całe lato, na stałe zawitała w ogrodzie :D Pieseły leżą w trawie. Scarlet wchodzi na trampolinę po drabince. Gorzej z zejściem, bo trzeba ją zdjąć :P


 






Zaktualizowana została galeria :)


środa, 16 kwietnia 2014

Pogoda nam zwariowała

Z kilku ostatnich przejażdżek rowerowych albo wracamy bardzo szybko, albo wracamy przemoczone do suchej nitki. Czasami ubłocone do kwadratu, a czasami zdumiewająco czyste. Ale co tam, od deszczu jeszcze nikt nie zginął :P Nie mam weny i nie chce mi się pisać ale jesienią miło się czyta wiosenne posty :D Foty:
Jestem taka mokra. Pogłaszcz mnie po brzuszku :D Mam taką rozczochrana sierść :)



Słońce świeci albo pada. Czasami to i to :D Co tam. Pozdycham sobie :)


niedziela, 13 kwietnia 2014

Wystawa w Konopiskach

Dzisiaj Konopiska... Bez psa i spóźniona. No ale jakże wspaniałym zajęciem jest szukanie miejsca na parkingu, a potem 20 minut spacerku. Mam jakieś zdjęcia ale szału nie ma :D








piątek, 11 kwietnia 2014

Uparcie dążyc do celu

Od poniedziałku ze Scarlet dużo jeździmy rowerem. Robimy około 4km dziennie "kłusem". Ćwiczymy ruch na wystawę i nie dopuszczam do siebie myśli, że przegramy z jego powodu. Za Czarnulką dużo sztuczkujemy. Do perfekcji doprowadziłyśmy komendę "poproś". Każdy dzień wygląda prawie tak samo.

Mój laptop się zepsuł 2 tygodnie temu  i przez te dwa tygodnie pojęłam jak mi nagle przybyło czasu (dzisiaj zdecydowałam się zawieźć go do naprawy). Jak to wspaniale nie czytać i nie wiedzieć co się dzieje. Od razu się człowiek mniej martwi i bardziej skupia na psach. No ale wszystko ma minusy. Jak pewnie widzicie zdjęcia wcale nie traktowane obróbką.

Dzisiaj zaktualizowałam wszystkie stronki oprócz Galerii, bo mam foty w RAW, a one straaaasznie długo się ładują :)

  
Komenda "poproś"

Zmęczona po treningu :D




A tak z innej beczki to mamy nowego lokatora, a raczej lokatorkę :D Moja siostra kupiła sobie świnkę morską (imienia jeszcze nie ma). Czarka i Scarlet jeszcze nie miały okazji jej poznać :)

niedziela, 6 kwietnia 2014

Wystawa Zabrze - nie do końca zadowolone


Jak w każdą wystawową niedzielę wyjazd o 8:00 i jak to zwykle na miejscu jesteśmy przed czasem. Tum razem też. Zdążyłam ze Scarlet poćwiczyć, przygotować ją. Gdy wchodziłyśmy na ring byłam bardzo zestresowana. W klasie młodzieży było 5 suczek. Najpierw jak zwykle wszyscy biegali po okręgu. I właśnie w tamtym momencie zawaliłyśmy prezentację. Scarlet bardzo szybko przechodziła w galop przez co na treningach biegałam wolniej. Na ringu ruszyłyśmy jak wszyscy i... no dokończcie sobie sami ale prawie jedno koło przebiegła galopem nim zwolniłam i biegłam trochę z tyłu. Statyka wyszła niemal perfekcyjnie. Potem indywidualne bieganie po prostej, po okręgu jak dla mnie bez większego problemu. Sędzia długo się zastanawiał... Powiedział, że nigdy nie sędziował tak dobrej i wyrównanej klasy i, że 90% bordera to ruch, a reszta to dodatek. Więc:





Co: XXXIII Krajowa Wystawa Psów Rasowych - Zabrze
Kto: Scarlet
Klasa:Młodzieży
Ocena: Doskonała
Lokata: 2 z 5 
Medal: srebrny
Tytuły: -------- (w moim rozumieniu V-ce Zwycięstwo Młodzieży)
Sędzia: Andrzej Tyburczyk
Opis:Bardzo poprawnie zbudowana, ładna głowa, bardzo dobra linia górna i dolna, bardzo dobre kontowanie kończyn, ruch dobry, ale mógłby być bardziej dynamiczny


Ostatnie zdanie... Tyle ćwiczyłyśmy. Co prawda nie na rowerze, bo cieczka i ta cieczka pewnie też nam trochę przeszkodziła. Za ruch od dzisiaj bierzemy się na 100%! Będziemy jeździć na rowerze nawet po podwórku. Moim błędem było to pierwsze okrążenie, bo pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Przy statyce trochę nadużywałam smakołyków. "Nie przejmuj się porażką, ona jest nieodłącznym elementem zwycięstwa"

Wystawy nie zaliczam do nadzwyczaj udanych ale nie jestem też zrozpaczona. Było fajnie. Kupiliśmy większą klatkę (taką aby 2 pieseły się zmieściły), a gratis dostaliśmy do niej miskę na wieszaku :)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Po powrocie do domu trochę smutny  nastrój (bo miałam zamiar wygrać, aby rozpocząć Młodzieżowy Championat) od razu poprawiła mi Czarka. Zostałam obskakiwana i wylizywana. 

A późnym popołudniem jeszcze wpadłyśmy do Koszęcina :D

Proszę mnie nie pocieszać ani nie krytykować!
 

czwartek, 3 kwietnia 2014

Co się odwlecze...

Jestem załamana... przegapiłam termin zgłoszeń na wystawę do Częstochowy... Jestem na siebie strasznie wściekła... Tymczasem z psami dalej ostro trenujemy. Zwłaszcza ze Scarlet bieganie na ringówce. Nie chce mi się dużo pisać ale będą foty:








wtorek, 1 kwietnia 2014

Ćwiczenia handlingowe

Od kilku dni moje popołudnia wyglądają: trening, trening, trening. Biegamy i biegamy, ćwiczymy statykę. Ma być perfekt! Większy problem sprawiam ja sama sobie. Pies biega dobrze, a ja źle :P Cieczka pokrzyżowała nam plany i nie jeździmy przy rowerze, bo na rowerze jakiegoś upierdliwego psa (a takich na wsi pełno) nie dam rady przegonić... Na wystawę w niedzielę jedziemy do Zabrza. Jedziemy z cieczką. Wiem, że inni wystawcy zaraz się oburzą ale nie mam wyboru chcąc skończyć Młodzieżowy Championat. Kupiłam preparat maskujący zapach cieczki. Łapcie zdjęcia:




I filmik: