niedziela, 31 sierpnia 2014

Podsumowanie wakacji

Niby chcę podsumować, ale uświadamiam sobie, że w te wakacje nic ciekawego nie robiłam. W Lipcu kilka razy byłam w stajni z psem/psami. Pare razy byłam na biosku, na kilku spacerach, kilka razy trenowałam i... I wakacje się skończyły. Skłamię pisząc, że aktywnie ćwiczyłam z psami, bo nie robiłam nic. Chciałam jechać z nimi w góry - wybrałam stajnie. W stadninie spędziłam prawie cały wolny czas. To  były najlepsze wakacje ever. W sierpniu z powodu pcheł u stajennych psów moje zostawały w domu, co robiły nie wiem :P

Jutro idę na rozpoczęcie roku szkolnego i kończę wakacje. Dziś na facebooku napisałam:

"Ostatni dzień...  od jutra trzeba się nauczyć żyć ze wstawaniem o 6:00, bez koni, bez jazdy, bez terenów, bez zdjęć, bez niektórych wspaniałych ludzi — załamana."


Pieseły chyba się cieszą. Będę więcej w domu, mimo obowiązków szkolnych z pewnością będę miała więcej czasu. Więcej spacerów, ćwiczeń, treningów. Mam nadzieję, że znajdzie się coś co doda nam motywacji.

Dzisiaj...
Oczywiście, że się mieszczę w tym legowisku mamo!

A nie jednak nie... Chyba poleżę sobie z brudnymi łapani na białym dywanie :)

Moja przyjaciółka zajęła mi legowisko :(

Chyba jednak pośpię w klatce z kurzą łapką pod zadem :P

piątek, 22 sierpnia 2014

Ostatnie wolne dni

Zostaje 9 dni. Takie pesymistyczne to odliczanie. Pojawia się temat szkoły, książek... Ja chcę ten czas jak najlepiej wykorzystać. Ze zwierzętami - bo tylko przy nich czuję, że naprawdę żyję. Dzisiaj znów na boisko - znów trening frisbee. Przed moimi oczami przewija się widok - marzenie skaczące po frisbee Czarki. Długa droga przed nami ale damy radę. Chyba... Na razie z entuzjazmem aportuje dysk - niesamowity postęp, bo wcześniej się go bała. Co zrobiłam? Właściwie nic. Zrobiłam to co z borderem - rzuciłam i powiedziałam "przynieś". Przyniosła.









Scarlet - jak to Scarlet. Skakała, łapała, biegała. Jak zawsze się starała. Wszystko szło bardzo łatwo. Jak dla mnie za łatwo - nie daje mi to satysfakcji. Trzeba zmienić główny sport (frisbee) na jakiś inny albo wymyślać nowe i co raz to nowe "figury" :P




poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Zostały 2 tygodnie...

Wakacje mijają bardzo szybko. W mojej głowie pojawia się widmo szkoły. Jak co roku mam wrażenie, że większość wakacji zmarnowałam. Chcę wrócić do ich początku - przeżyć je inaczej, aktywniej, spotkać się z osobami dzięki którym często śmieję się do monitora...

Dzisiaj - prawie jak co dzień wstałam o 11:00... Takie chodzenie, nudzenie i bezsensowne głaskanie psów. Po południu wzięłam lustrzankę i poszłam z psami na boisko. Jak to zazwyczaj w moim przypadku bywa karta pamięci została w laptopie. Wróciłyśmy, zabrałam kartę i poszłyśmy jeszcze raz. Sztuczki, frisbee i szalone bieganie. Spędziłyśmy tam dwie godziny i wróciłyśmy do domu.

Teraz czas na zdjęcia, które piękne nie są. Są jakie są - takie jak całe te wakacje...












sobota, 16 sierpnia 2014

Trening czyni mistrza.

Chciałam filmik. Materiał mi się nie podoba. Pies pracuje świetnie -  gorzej ze mną. Bowiem ze Scarlet zrobiłam dzisiaj porządny trening nowych sztuczek. Pięknie wychodziło. Trzeba częściej ćwiczyć wieczorkiem. Na klatkach z filmu tego nie widać, bo mam jasny obiektyw, ale w ogrodzie powoli robiło się ciemno.





Ciągle tylko o Scarlet, Scarlet i Scarlet... A Czarka? Czarka na pewno pojawi się w następnym poście :D

piątek, 15 sierpnia 2014

Galopujące krowy

Na spacerze z trzema psami nie można się nudzić. Poszła razem z nami Abi :D Był pies bardzo mały, mały i średni. Wariowały wszystkie trzy. W tym spacerze nie byłoby nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, iż nagle patrzymy, a na polu obok. 3 krowy, 1 byk i 2 cielaki. Więc my szybko do domu, właściwie na podwórko. Krowy te uciekły się z łąki, a za krowami biegł właściciel. Krowy uciekały galopem nie chcąc dać się złapać - widok bezcenny. Potem przez pół wsi drogą. Nie umiałam oddychać ze śmiechu. Psy nie wiedziały o co chodzi i uznały, że najlepiej poszczekać. Ja dochodziłam do siebie przez 15 minut. Wieczorkiem jeszcze "trening piłeczkowy". Skoki na ręce, nogi i plecy... Jestem cała podrapana :) cóż.. poświęcenie

wtorek, 12 sierpnia 2014

Kolejny wypad do stajnii

Wakacje mijają... Załamuje mnie fakt zimnych nocy i krótszych dni. Słońce wstaje coraz później i zachodzi coraz wcześniej. Pojechałyśmy znów dzisiaj do stadniny, oczywiście rowerem. Ja jechałam żółwim tempem, a pies biegł sobie kłusem wystawowym. Takie 2 w 1 :D Jakoś się stało, że bez fot. Tylko to jedno zdjęcie telefonem zaraz po postoju :)

sobota, 9 sierpnia 2014

Chłodne wieczory

Wzięłam się na odwagę i słabym rozpuszczalnikiem umyłam zielony ogon bordera :D Po południu, gdy było troszkę chłodniej "ćwiczyłyśmy" komendy. Nie miałam smakołyków więc po jednej komendzie Czarka uznała, że nie watro się wysilać. Za to border nawet całkiem spoko pracował.  

Koniec wakacji coraz bliżej... W poniedziałek zabieram jedną psinkę (nie wiem którą) do stajni :) Trzeba korzystać z wolnych dni!

środa, 6 sierpnia 2014

Zielona

Z racji brudnych łap i mokrych psów po każdym deszczowym wyjściu "na siusiu"  pojawił się pomysł zrobienia w ogrodzie czegoś w rodzaju zadaszonego kojca/wybiegu. Pomysł ten jest w trakcie realizacji, ale mojemu kochającemu wodę, błoto i wszelki brud piesełowi (tu: Scarlet) się chyba nie spodobał. Bowiem owy pies postanowił spróbować "pomóc" w malowaniu słupków. Farby z psiej sierści umyć się nie da, obcinać nie będę, rozpuszczalnikiem się boję. Scarlet ma cały zielony ogon. Pozwólcie, że nie będę go tutaj przedstawiać, bo nie chcę się załamywać.

Wniosek nasuwa się sam - siedzieć mniej w stajni, więcej pilnować piesów. Pepsi i Chuda (czyli stajenne psiaki) mają pchły i właśnie dlatego Czarka i Scarlet muszą zostać w domu. Z tymi pchłami walczymy od trzech dni i na razie przegrywamy. Znacie jakieś dobre środki na te insekty?

A teraz zdjęcia z niedzieli. Nie ma to jak chronologicze ich dodawanie :D



poniedziałek, 4 sierpnia 2014

W połowie wakacji

Jesteśmy na półmetku wakacji. Do całego podsumowania wakacji jeszcze daleko ale sztuczkowe podsumowanie nigdy nie zaszkodzi. Z sztuczkami, a raczej elementami freestyle idziemy do przodu. Nowości, które zostały dopracowane ze Scarlet dopiero niedawno to między innymi: wskakiwanie na plecy, wskakiwanie na nogę i skok na ręce. Z Czarką trochę ogarnęłam "trupa" i wskakiwanie na kolano. Ona zrobi wszystko dla smakołyka, patrzy na szynkę tak, jakbym nie karmiła jej od kilku tygodni. Skupia się tylko na jedzeniu, nowe sztuczki trudno wchodzą do głowy.

Nagrany już dawno materiał filmowy podczas deszczowej nudy został zmontowany i wrzucony na YT.
Możecie podziwiać: