W niedzielne popołudnie ruszyłyśmy do Lublińca. Jak prawie co tydzień spotkałyśmy się z Astrą i Sabą. Tym razem nagrywałyśmy sceny do filmiku sztuczkowego. Zostało jeszcze całe mnóstwo sztuczek do nagrania, ale po walce z Movie Maker udało mi się stworzyć małą zapowiedź filmiku:
Teraz przedstawiam zdjęcia, bo chyba nie byłabym sobą gdybym tego nie zrobiła:
Ostatnimi czasy zabrałyśmy się za frisbee. Do soboty musimy się wyrobić z ćwiczeniami. Będziemy nagrywać drugą partię scen do filmu. Scarletkowy mózg mnie bardzo zadowala. Border zaczął myśleć <3 . Przestała się martwić, że coś nie wyszło. Czarka pięknie pracuje za szprotki. Z nią i jej motywacją nigdy problemów nie było i chyba nie będzie. Dać jej smakołyk i świat się nie liczy. Z jednej strony dobrze, z drugiej źle, bo bez smakołyka nic nie zrobi. Ale co tam. Trzeba walczyć i próbować.